Burt Bacharach

Krople Deszczu Padają Mi Na Głowę

2014-02-05
Autor: Michał Balcer
Ocena:

Kiedy zaproponowano mi napisanie recenzji autobiografii Burta Bacharacha „Krople Deszczu Padają Mi Na Głowę”, wstyd przyznać, ale kompletnie nie kojarzyłem tego nazwiska. Po sprawdzeniu w Interncie kim jest ów Burt, nie wahałem się już jednak ani sekundy. Chciałem jak najszybciej zapoznać się z życiorysem tego faceta. Przecież to właśnie on napisał dla Dionne Warwick jeden z moich ulubionych numerów „Do You Know The Way To San Jose?” oraz tytułowe "Raindrops Keep Falling on My Head” dla B.J. Thomasa.

"Krople Deszczu Padają Mi Na Głowę”naleĹźy rozpatrywać na co najmniej czterech płaszczyznach. Pierwsza z nich to losy samego bohatera, raz po raz targanego wichrami namiętności, czego efektem były cztery małżeństwa. Z lektury poznajemy Bacharacha jako nieznośnego perfekcjonistę, ktĂłry po 20 – 30 razy zmuszał swoich artystĂłw do nagrania tego samego kawałka, aĹź osiągnął satysfakcjonujący go efekt. Jego Ĺźycie nie było jednak wolne od bĂłlu i cierpienia, chociaĹźby ze względu na tragiczną historię jego cĂłrki Nikki. Po drugie ta książka to doskonały dokument ilustrujący światowy show –business ostatniego półwiecza. Wszak Burt współpracował ze wspomnianą wyĹźej Dionne Warwick, Dusty Springfield, Arethą Franklin oraz wreszcie samą Marleną Dietrich. Barwnie opisuje nowojorską bohemę artystyczną tamtych lat. WaĹźny jest takĹźe aspekt stricte historyczny. Tłem dla autobiografii Bacharacha jest choćby wojna w Korei na początku lat 50 –tych ubiegłego wieku (Burt wyjaśnia nam jak udało mu się uniknąć wzięcia w niej udziału). Zapewne mało osĂłb wie, Ĺźe w powojennym Izraelu był zakaz uĹźywania języka niemieckiego czy teĹź wyświetlania filmĂłw pochodzących z tego kraju. A Dietrich nie zwaĹźając na to zaśpiewała tam kilka piosenek w swoim ojczystym języku! Bacharach wspomniał takĹźe swoją krĂłtką wizytę w Warszawie, ktĂłrą kojarzy głównie ze ... śmierdzących hotelowych zasłon. Na „Krople Deszczu Padają Mi Na Głowę” patrzę takĹźe jako na doskonały podręcznik dla kompozytorĂłw. Autor rozkłada swoje przeboje na czynniki pierwsze, dokładnie opisując strukturę utworĂłw czy teĹź instrumentarium. Jest przy tym dla siebie bardzo krytyczny. Zdaje sobie sprawę z tego, z ktĂłrych piosenek mĂłgł ‘wycisnąć’ więcej. 

„Krople Deszczu Padają Mi Na Głowę” jest to wydawnictwo niezwykle szczere. Bacharach nie boi się poruszyć trudnych spraw: choroba córki czy też rozstanie z tekściarzem Halem Davidem, z którym przez wiele lat tworzył zgrany duet. Lektura nie ma formy klasycznej autobiografii. Po pierwsze Bacharachowi wspomnienia pomógł spisać Robert Greenfield, znany na przykład z książki o The Rolling Stones. Po drugie znajdziemy tutaj wypowiedzi ludzi współpracujących z naszym bohaterem, bądź związanych z nim uczuciowo vide Angie Dickinson i Slim Brandy. 

„Krople Deszczu Padają Mi Na Głowę” została przygotowana niezwykle starannie. Brak tutaj błędĂłw edytorskich. Czyta się ją jednym tchem, co jest po części zasługą Andrzeja Szulca, ktĂłry przełoĹźył książkę na język polski. Wydawca zadbał rĂłwnieĹź o to, aby lekturę wyróşnić pośrĂłd półkowych nowości, zmieniając jej tytuł na największy przebĂłj Bacharacha. Gdyby ukazała się ona w naszym kraju w oryginalnej wersji„Anyone Who Had a Heart” zapewne przepadłaby między innymi biografiami. A tak jest szansa, Ĺźe zwrĂłci ona uwagę czytelnikĂłw, ktĂłrzy skojarzą piosenkę i zapewne zechcą sięgnąć po historię jednego z najwybitniejszych twĂłrcĂłw muzyki XX – wieku.Â